Jednodniowe weekendowe wycieczki za miasto są już u mnie rodzinną tradycją. Robimy je głównie w okresie wiosennym/jesiennym, choć latem również się zdarzają. W sobotę, 11 czerwca, postanowiłam całą zaplanować sama. Wybór padł na Kościerzynę, w której chyba nigdy wcześniej nie byłam, a jeśli już to przejazdem lub jak byłam tak mała, że nawet tego nie pamiętam. Buszując po Internecie w poszukiwaniu ciekawych obiektów do zobaczenia, trafiłam na Muzeum Amerykańskich Samochodów. Może nie jest ono tak okazałe jak to, które zwiedziłam podczas pobytu w Stanach (kto wówczas nie obserwował mojego bloga, zapraszam tutaj - klik), lecz zdecydowanie warte odwiedzenia!
Następnie udaliśmy się na spacer po rynku, urokliwymi uliczkami otoczonymi przepięknymi, kolorowymi domkami i kamieniczkami.
Nasza wycieczka nie mogłaby się obyć bez przetestowania kolejnej restauracji na naszej kulinarnej mapie Polski. Mój tata zamówił przepyszny placek po cygańsku (1), mama - kotlet schabowy po szwajcarsku (3), natomiast ja - filet drobiowy ze szpinakiem i fetą w sosie serowym (2). Przyznam szczerze, że choć moje danie wygląda najmniej apetycznie, było zdecydowanie najlepsze! Po początkowym ukłuciu zazdrości i poczuciu, że mogłam zamówić coś innego, później już jedynie delektowałam się wyśmienitym smakiem mojego ulubionego ostatnio szpinaku.
ph. Anna Jakubek (me)
Urokliwe miejsce
ReplyDeleteUrokliwe miejsce
ReplyDeleteświetne miejsce ;)
ReplyDeletenowy post, zapraszam:
ewamaliszewskaoff.blogspot.com
takie muzeum to bym sama zwiedziła! <3
ReplyDeletehttp://kreconowlosaa.blogspot.com/
Jakie fajne miejsca :D
ReplyDeleterilseee.blogspot.com
Nigdy nie byłam w Kościerzynie, ale takie wycieczki to świetna sprawa ;)
ReplyDeletewww.HELLO-WONDERFUL.blogspot.com :*
Swietna wycieczka :)
ReplyDeleteSuper! :)
ReplyDelete