Haters Gonna Hate.

Adele - Set Fire To The Rain

"Niektórzy ludzie są naprawdę biedni. Jedynym, co posiadają, są pieniądze..."

'Some people are so poor. Only thing they have is money...'

Są tacy ludzie, którzy nam nie sprzyjają. Tak zwani hejterzy. W języku angielskim 'hate' znaczy "nienawidzić". Jestem przekonana, że to pojęcie wykracza poza ramy znaczeniowe. Obecnie są to ludzie nie przepadający za nami, obgadujący nas, obrażający z tzw. "anonima". Ale nie tylko. Są to niekiedy ludzie, którzy zwyczajnie nam zazdroszczą. Nie mogą znieść naszego sukcesu, tego, że ktoś może nas podziwiać, naśladować czy po prostu lubić. Obrażają, piszą/mówią wyssane z palca bzdury. Czasami to, co przekazują innym może być prawdą, jednak chyba nie wszyscy muszą o tym wiedzieć. Uaktywniają się na Facebook'u, Ask'u, na blogach. W rzeczywistości "życzliwi", w domowym zaciszu uprzykrzają innym życie. Mnie osobiście tego typu słowa nie dotykają, nie ranią. Kiedyś bardzo mnie bolały, ale obecnie "mam na to wylane". Przyzwyczaiłam się, że pomimo jakichkolwiek starań świata nie zmienię, nie przekonam wszystkich do siebie. Może dlatego niektórzy myślą, że jestem nudną kujonką itd. Tymczasem ja po prostu boję się otworzyć. Wolę żyć we własnym świecie, niż po raz n-ty dać się zranić.

There are some people who do not favor us. They are called 'haters'. I am convinced that this concept is beyond the scope of meaning. Currently, these are the people who do not really fancy us, tell false things. But not only. These are often people who are just jealous of us. They cannot stand our success, tthe fact hat someone can admire is, emulate, or just like us. They insult, write/say fabricated nonsense. Sometimes what they communicate to the other may be true, but I do not think everyone needs to know. They become active on Facebook, Ask.fm, on blogs. Regularly 'friendly', at home torment there appears another life. Such words don't touch me. I became used to that, in spite of any efforts the world will not change, I will never ever convince everyone to myself. Maybe that's why some people think I'm a boring nerd, etc. But I'm just afraid to open myself to others. I prefer to live in my own world than to get hurt tfor he umpteenth time.

Są jednak takie osoby, które bardzo dotyka nawet najmniejszy "hejt". I nawet nie będę wspominać o słowach typu "jesteś gruba, brzydka" itp. Słyszeliście o przypadku nastoletniej Angielki, która po fali, cenzuralnie mówiąc, negatywnych słów popełniła samobójstwo? Co ta dziewczyna musiała przeżywać, skoro zdecydowała się na taki krok?! Rozumiem, że mogła już mieć dosyć, jednak boli mnie, że dała tę satysfakcję swoim "hejterom". Jestem jedynie ciekawa, czy byliby oni zdolni powiedzieć jej to wszystko prosto w twarz, w obecności swoich i jej rodziców... Na pewno nie. Tym mało optymistycznym akcentem kończę mój wywód. I pozdrawiam hejterów...

However, there are people who are really touched by the smallest act of hate. And I will not even mention words like 'you're fat, ugly' etc. Haven't you heard of the teenage Englishwoman who, after wave of negative words committed suicide? What this girl had to expierience, when she decided to do it! I understand that she could no longer stand it, but it hurts me that she had given the satisfaction for her haters. I'm just wondering if they would be able to tell her all that thing face to face, in the presence of their and her parents. Certainly not. With this little optimistic note I end my argument. Greetings for all 'haters'...

ph. Radek Radziejewski

/Marta Stokowska

vest - New Yorker

top - New Yorker

pants - C&A

boots - Deichmann

| Facebook  | Lookbook | Instagram |